JAZZ Od Nowa Festival 2013
20-23 lutego (środa – sobota), godz. 20:00

NASZA GODNA STABILIZACJA…

Jeden z najbardziej nośnych tytułów literackich w powojennej literaturze polskiej to zapewne „Świadkowie albo nasza mała stabilizacja”, którego trzy ostatnie wyrazy okazały się celną, bez mała potoczną definicją groszowego konsumpcjonizmu czasów gomułkowskich. Mniej więcej pół wieku później gorzko ironiczną diagnozę Różewicza można afirmatywnie przetransponować, a propos trzynastej edycji Jazz Od Nowa Festival (20-23 lutego 2013), na „naszą godną stabilizację” – wbrew wiadomym implikacjom liczby 13…

Zaznaczmy bowiem, że, przez pierwsze dziewięć lat organizowany w cyklu dwudniowym, przy okazji jubileuszu dziesięciolecia festiwal ten przekształcił się w imprezę czterodniową i w tej rozszerzonej formule wytrwał do dziś. Na przekór kryzysowi gnębiącemu USA i Unię Europejską od końca ubiegłej dekady – i na przekór głębokiemu kryzysowi zainteresowania jazzem, gnębiącemu nas pono jeszcze dłużej…

W tym drugim względzie (nad)komplety słuchaczy na najciekawszych koncertach kolejnych edycji toruńskiego festiwalu mogłyby sugerować sytuację dokładnie odwrotną, niewątpliwie potwierdzając zarazem jego „godną stabilizację” – choć przecież festiwal ten przez minione dwanaście lat wyraźnie ewoluował.

Jego afisz początkowo obejmował przecież głównie wykonawców rodzimych – z jednej strony „klasyków” w rodzaju Ptaszyna, Namysłowskiego czy Muniaka, z drugiej zaś „wywrotowców” z yassowego kręgu Tymona bądź Mazzolla. W owym okresie goście z zagranicy pojawiali się na estradzie „Od Nowy” dość sporadycznie, i to najczęściej w towarzystwie muzyków polskich – jak francuski trębacz Jean-Luc Cappozzo, występujący z triem Oleś-Trzaska-Oleś w 2003 roku. Jeszcze rzadsze były autonomiczne koncerty światowych gwiazd – vide kwartet Ala Fostera, długoletniego perkusisty Milesa Davisa, godnie wieńczący dziewiątą edycję imprezy.

Zapowiedzią niejakich zmian formuły festiwalu okazały się, w roku następnym, występy kanadyjskiego zespołu Odd Lot pod wodzą trębacza polskiego pochodzenia i, przede wszystkim, kwartetu Michała Urbaniaka, gdzie lidera i pianistę Jana Smoczyńskiego wspierała znakomita angloamerykańska sekcja Otto Williams/Troy Miller. W rezultacie w dwóch latach następnych mieliśmy w „Od Nowie” do czynienia z prawdziwym festiwalem składów międzynarodowych: od słowackiego AMC Trio ze szwedzkim gitarzystą Ulfem Wakeniusem, przez polsko brazylijsko amerykański kwintet Adama Pierończyka, po indonezyjsko-węgiersko-niemiecko-holenderski kwartet The Brag Pack z basistą o polskich korzeniach na czele. Składów niejednokrotnie renomowanych, choć zarazem efemerycznych – jak trio grecko-polskiego gitarzysty Antymosa Apostolisa ze słynnym kameruńskim basistą Etienne Mbappe – tym bardziej więc godnych życzliwej uwagi.

Afisz tegoroczny nie sprawi chyba zawodu amatorom międzynarodowych kombinacji personalnych w obszarze wykonawstwa jazzowego sensu largo – odnajdziemy tu bowiem na przykład Eryk Kulm International Quartet w składzie polsko-brytyjsko-amerykańskim albo PGR-Latin Fire!, gdzie trzem muzykom rodzimym towarzyszyć będą goście z Kuby i Chile. Natrafimy też jednak na dwa zespoły całkowicie jednolite narodowościowo, reprezentujące dwa wspomniane bieguny polskiego jazzu – „klasyczny” (Zbigniew Namysłowski Quintet) i chyba już post-”wywrotowy” (A-Kineton) – albowiem Jazz Od Nowa Festival, mimo wszelkich zmian formuły programowej, nadal pozostaje w jakimś sensie wierny swej pierwotnej tożsamości. I to jest – nie mówiąc już o tradycyjnej dbałości kierownictwa „Od Nowy” o dobry poziom artystyczny i skuteczną promocję imprezy w mediach nie tylko toruńskich – najważniejszy może powód, dla którego można słusznie mówić o rzeczonego festiwalu „godnej stabilizacji”.

Poza wszystkim zaś podkreślić trzeba, że w bieżącym roku po raz pierwszy będzie się on odbywał w „Od Nowie” od-nowionej – czy, ściślej, wydatnie rozbudowanej i w związku z tym przemianowanej na „Akademickie Centrum Kultury i Sztuki”. Festiwalowy jazz będzie rozbrzmiewał zatem w nowej, komfortowej sali o wybornej akustyce i amfiteatralnie zakomponowanej widowni. Sali zbudowanej w tempie nieomal sprinterskim – w pozytywnym sensie tego określenia.

Okazuje się więc, że można – wbrew coraz częstszym i coraz bardziej defetystycznym przepowiedniom kryzysu, którego najpierwszą ofiarą ma paść branża budowlana. Można – i oczywiście trzeba – tak dalej. W Toruniu. W „Od Nowie”. W imię kultury i sztuki: jazzowej bluesowej, teatralnej, filmowej czy poetyckiej. Wybitnie cennego i coraz bardziej deficytowego dobra nas wszystkich.

Andrzej Dorobek

 

20 lutego (środa), godz. 20:00

A-KINETON (PL)

Kamil Pater – gitara
Irek Wojtczak – saksofony tenorowy i barytonowy
Paweł Urowski – kontrabas
Rafał Gorzycki – perkusja

Stały wątek repertuarowy wszystkich dotychczasowych edycji Jazz Od Nowa Festival, decydujący o pierwotnej i poniekąd obecnej tożsamości tego przedsięwzięcia, stanowią występy rodzimych yassowych awangardystów (jak zawsze lubili siebie postrzegać) oraz ich nieco młodszych kontynuatorów. Gościły tu więc różne zespoły Tymona Tymańskiego, Mikołaj Trzaska w rozmaitych, najczęściej międzynarodowych składach, Leszek Możdżer, Mazzoll, Pink Freud, Wojtek Mazolewski Quintet czy wreszcie Contemporary Noise Sextet i Sing Sing Penelope. Trzon inaugurującego edycję tegoroczną zespołu tworzą muzycy od dłuższego czasu związani z dwiema ostatnimi z tych grup, czyli Kamil Pater (Contemporary Noise Sextet) i Rafał Gorzycki (Sing Sing Penelope). Irek Wojtczak gra natomiast w Irek Wojtczak Outlook – bo też cechą charakterystyczną bydgosko-gdańskiego środowiska (post)yassowego zawsze było jednoczesne udzielanie się w różnych konfiguracjach personalnych. Gorzycki współpracuje na przykład także z Ecstasy Project, a Wojtczak – chociażby ze znanymi już dobrze z festiwalowej estrady artystami gdańskimi w rodzaju wspomnianych wyżej Możdżera i Tymona.

W Toruniu, jak wolno przypuszczać, muzycy będą promować swą najnowszą płytę „A-Kineton”, która ma się ukazać niemal w przeddzień festiwalu jako kontynuacja albumu „Dziki Jazz”. Został on nagrany w 2009 roku w nieco innym składzie (z saksofonistą Aleksandrem Kamińskim) i nominowany do nagrody Fryderyk 2010 w kategorii Jazz – Fonograficzny Debiut Roku. Płyta najnowsza będzie bodaj bardziej okazała w sensie brzmienia – na trąbce wystąpi tu bowiem gościnnie Maurycy Wójciński. W zarejestrowanej na niej muzyce – częściowo już znanej z wykonań koncertowych – niektórzy dopatrują się zbieżności z estetyką ECM Records albo nawet z progresywnym rockiem w stylu Gentle Giant (dodać trzeba, że macierzysty zespół Patera jest sukcesorem post-punkowej grupy Something Like Elvis, co przekłada się poniekąd na jego twórczość).

Toruńska publiczność będzie miała zapewne własne zdanie w tej mierze. Można też mieć nadzieję, że po koncercie inauguracyjnym poczuje się odpowiednio zachęcona do uważnego śledzenia dalszego przebiegu festiwalu.

 

ZBIGNIEW NAMYSŁOWSKI QUINTET (PL)

Zbigniew Namysłowski – saksofony altowy i sopranowy, sopranino
Jacek Namysłowski – puzon
Sławek Jaskułke – fortepian
Andrzej Święs – kontrabas
Grzegorz Grzyb – perkusja

Umieszczenie Kwintetu Zbigniewa Namysłowskiego obok (post)yassowców w programie wieczoru inauguracyjnego – jedynego czysto polskiego wieczoru festiwalowego w sensie narodowości muzyków – ma wymowę swoiście symboliczną. Nawiązuje bowiem wyraźnie do początku Jazz Od Nowa Festival, pierwotnie pomyślanego jako swoista konfrontacja klasyki i tak zwanej młodej awangardy rodzimego jazzu. Do miana klasyka w tej dziedzinie ma Namysłowski prawa niepodważalne – może wręcz mocniejsze niż najważniejszy obecnie światowy ambasador polskiego jazzu w osobie Tomasza Stańki, przez istotną część kariery postrzegany jako eksperymentator o skłonnościach freejazzowych. Namysłowski – w sensie „ambasadorskim” wyprzedzający Stańkę dzięki „Loli” (1964), nagranej z własnym kwartetem w Londynie i wydanej tam jako pierwsza polska płyta jazzowa za żelazną kurtyną – też zresztą odchodził od jazzowego mainstreamu. Pod koniec lat sześćdziesiątych grał z Czesławem Niemenem na historycznej, bez mała progresywno-rockowej płycie „Niemen Enigmatic”, później eksperymentował z ethno-jazzem (na słynnym albumie „Winobranie”), a nawet zagłębiał się w odmęty tak zwanego trzeciego nurtu (na znacznie późniejszym, mniej znanym wydawnictwie „Mozart Goes Jazz”). Odchodził, ale zawsze wracał, za każdym razem bogatszy o nowe doświadczenia twórcze.

Na toruńskim festiwalu wystąpi po raz drugi – w dziesiątą rocznicę pierwszego koncertu. Wystąpi z zespołem pod tą samą nazwą i w prawie identycznym składzie – co, znowu, ma wymowę symboliczną. Świadczy mianowicie o historycznej ciągłości i żywotności estetyki jazzowego mainstreamu – w danym wypadku wzbogaconego odniesieniami do rodzimego folkloru – z którym Namysłowski, jako się rzekło, był i jest kojarzony. Estetyki z powodzeniem zaszczepionej przezeń młodszym pokoleniem – w zespole gra bowiem jego syn Jacek i chyba jeszcze młodszy, wszechstronnie uzdolniony perkusista Grzegorz Grzyb (znany na przykład ze współpracy z reaktywowanym niedawno rockowym Klanem). Estetyki wypływającej z szacunku dla rytmu, swingu, tematu, chorusu tudzież innych fundamentalnych jazzowych wartości, o których w czasach postmodernistycznego rozmycia podstawowych kryteriów stylu i smaku tym bardziej godzi się pamiętać.

 

21 lutego (czwartek), godz. 20:00

PGR – LATIN FIRE! (CUB/CHL/PL)

Grzegorz Rogala – puzon
El Congo Allen (Kuba) – trąbka
Miguel Alejandro Lagos Miranda (Chile) – perkusja
Witold Janiak – fortepian
Janusz Mackiewicz – kontrabas

W czerwcu 2008 roku w „kawiarni jazzowej” Płockiego Ośrodka Kultury i Sztuki udanie zaprezentował się zespół rodzimych jazzowych juniorów pod Komedową nazwą Kattorna, z obiecującym puzonistą Grzegorzem Rogalą – przez mniej więcej połowę koncertu grając dla … jednego słuchacza.

W lutym 2013 roku Rogala – obecnie absolwent berlińskiego Jazz Institut i stypendysta prestiżowego Berklee College of Music w Bostonie – wystąpi na wysoko w skali kraju notowanym Jazz Od Nowa Festival dla audytorium nieporównywalnie liczniejszego. Towarzyszyć mu będą dwaj muzycy polscy oraz dwaj instrumentaliści latynoscy. Występ odbędzie się bowiem pod szyldem „PGR – Latin Fire!”, gdzie PGR, wbrew skojarzeniom najbardziej oczywistym, oznacza Projekt Grzegorza Rogali.

Jako PGR, od końca minionej dekady zespół dał wiele koncertów, między innymi w Parlamencie RP – na rynku fonograficznym zaś zadebiutował dobrze przyjętym albumem „Enthuzjazzm”, w znacznej mierze zainspirowanym żydowską kulturą muzyczną (odbył też europejską trasę w składzie polsko izraelsko ukraińskim). Swoje latynoskie przedsięwzięcie puzonista zaczynał natomiast pospołu z saksofonistą Regisem Moliną Reynaldo, członkiem słynnego Buena Vista Social Club. W Toruniu wystąpi w nie mniej godnym towarzystwie innego Kubańczyka, trębacza Daniela El Congo Allena, współpracującego na przykład z Earth, Wind And Fire. Drugim Latynosem w zespole będzie chilijski perkusista Miguel Alejandro Lagos Miranda. Razem zaprezentują program pulsujący rytmami bossa novy, tanga i kubańskiego clave, zainspirowany też poniekąd polską oraz izraelską tradycją muzyczną. W kontekście dotychczasowej oferty toruńskiego festiwalu będzie to niewątpliwie novum, a jednocześnie atrakcja dla otwartej na niebanalne propozycje artystyczne publiczności „Od Nowy”.

 

ERYK KULM INTERNATIONAL QUARTET feat. PIOTR WOJTASIK (PL/GB/USA)

Eryk Kulm – perkusja
Osian Roberts (Wielka Brytania) – saksofon tenorowy
Reggie Moore (USA) – fortepian
Adam Kowalewski – kontrabas
Piotr Wojtasik – trąbka

Urodzony w Sopocie Eryk Kulm to kolejny na tegorocznym afiszu alumn Berklee College of Music i bodaj jedyny, obok Irka Wojtczaka, przedstawiciel gdańskiego środowiska jazzowego sensu largo. Na Jazz Od Nowa Festival było ono do tej pory reprezentowane głównie przez artystów z szeroko rozumianego kręgu yassowego – trzeba jednak pamiętać, że jest znacznie bardziej zróżnicowane. Obejmuje na przykład utalentowaną Krystynę Stańko, bliższą tradycyjnej jazzowej liryce – choć podczas koncertu na tym festiwalu dwa lata wstecz towarzyszyli jej między innymi yassowcy, jak właśnie Wojtczak.

Natomiast Eryk Kulm po piętnastoletnim pobycie w ojczyźnie jazzu – gdzie w Nowym Jorku grywał z samym Dizzy’m Gillespie’m – postanowił pozostać wierny hardbopowej klasyce, i to z niemałym sukcesem. W ankiecie Jazz Top magazynu JAZZ FORUM za rok 1992 znalazł się na drugim miejscu za Cezarym Konradem jako najlepszy perkusista, „Birthday” jego zespołu Quintessence uznano zaś za album roku (między innymi przed „Bluish” mistrza Stańki). Zespół ten istotnie okazał się zresztą czymś na kształt kwintesencji rodzimego jazzu – albowiem przewinęli się przezeń na przykład Andrzej Jagodziński, Henryk Miśkiewicz, Piotr Wojtasik i Leszek Możdzer. Muzycy dosyć różni, lecz niewątpliwie odnajdujący się w formule „American streamline swing jazz” – jak, raczej mgliście, określa się czasem styl zespołu Kulma (dodać trzeba, że jeszcze w 1974 roku, przed wyjazdem za Atlantyk, udzielał się on w zespole Jazz Carriers, później zaś współpracował z Ewą Bem, Jarkiem Śmietaną czy Ptaszynem).

Na obecnej edycji naszej imprezy gwiazdą zespołu sopockiego perkusisty będzie trębacz Piotr Wojtasik, od lat znany toruńskiej publiczności. Jako gwiazdy zagraniczne wystąpią walijski tenorzysta Osian Roberts i afroamerykański pianista Reggie Moore, znany festiwalowym słuchaczom sprzed dwóch lat. Pierwszy, absolwent londyńskiej Royal Academy Of Music i uczeń słynnego saksofonisty Joe’go Lovano, reprezentuje młodą generację artystów jazzu. Drugi, o mniej więcej dwa pokolenia starszy, należy już do jego seniorów – a dzięki dawnej współpracy z legendarnym klarnecistą Buddy’m de Franco, renomowaną wokalistką Nancy Wilson czy słynną Thad Jones-Mel Lewis Orchestra będzie jednym z najważniejszych gwarantów stylowości całego koncertu.

 

22 lutego (piątek), godz. 20:00

FUMANEK (PL/SEN)

Mamadou Diouf (Senegal) – śpiew, bębny afrykańskie, instrumenty perkusyjne
Włodzimierz Kiniorski – saksofony sopranowy i tenorowy, flet indyjski, bębny afrykańskie
Tadeusz Sudnik – syntezatory cyfrowe i analogowe
Jacek Wudarczyk – obiekt wizualny na scenie (płaskorzeźba)

Tak zwana world music często kojarzona jest z muzyką pop, podczas gdy tak zwany jazz etniczny (ethno-jazz) – niemal równie często z muzycznymi eksperymentami Pharoaha Sandersa albo późnego Johna Coltrane’a, generalnie klasyfikowanymi jako freejazzowe. Polski saksofonista Włodzimierz Kiniorski, grający też na egzotycznych instrumentach dętych i perkusyjnych, od dłuższego czasu próbuje uchwycić jakiś punkt równowagi między tymi dosyć w sumie odległymi światami muzycznymi. Świadczą o tym jego dotychczasowe koneksje artystyczne, z jednej strony obejmujące jazzowe Young Power czy Free Cooperation, z drugiej – na przykład „ethno-rockowy” Voo Voo, reggae’owy Twinkle Brothers albo nawet podhalańską kapelę Trebunie-Tutki.

Podobne koneksje posiada zamieszkały w Polsce Senegalczyk Mamadou Diouf – z zawodu lekarz weterynarii, zdradzający też ambicje literackie (niedawno ukazała się „Mała książka o rasizmie”, jego pierwsza autorska publikacja polskojęzyczna). Jako wokalista śpiewa w języku swych ojczystych stron, znanym jako wolof, po polsku i oczywiście po angielsku: z jednej strony ze wspomnianym Voo Voo, z drugiej – choćby z Anną Marią Jopek.

Współpraca obu muzyków trwa od kilkunastu lat, a jej najbardziej imponującym epizodem, jest jak dotąd firmowana przez Mamadou i Orkiestrę Kiniora płyta „African Snow”, we wrześniu 2000 roku uznana za płytę miesiąca w kategorii world music na prestiżowej liście BBC, prowadzonej przez Charlie’go Gilletta. Obecny etap tej współpracy to Fumanek, gdzie towarzyszą im Tadeusz Sudnik, ekspert w kwestii brzmień elektronicznych, oraz Jacek Wudarczyk, który, podobnie jak podczas poprzedniego festiwalowego koncertu Kiniorskiego w „Od Nowie” trzy lata wstecz, objawi się na estradzie za pośrednictwem swych prac plastycznych. Dla Mamadou będzie to debiut na tej imprezie – i, jeśli proponowana przez zespół fuzja jazzu, „transowo-ambientowych” pulsacji elektronicznych, reggae oraz etnicznej muzyki Czarnego Lądu okaże się równie spójna, jak na pierwszej edycji Jazzbląg Festival w lipcu ubiegłego roku, debiut ten wypadnie uznać za doprawdy udany.

 

ANANKE (PL/YEM)

Marek Stryszowski – saksofony, flety proste, EWI, śpiew, instr. perkusyjne etc.
Rasm Al-Mashan (Jemen) – wokal
Seb Bernatowicz – instrumenty klawiszowe
Paweł Ścierański – gitara
Kris Bodzoń – gitara basowa
Grzegorz Grzyb – perkusja, instrumenty perkusyjne
Luiza Bernatowicz – wiolonczela
Magdalena Malik (Ananke) – choreografia / taniec
Józef Kowalczyk (Twórca) – rzeźbiarz
Michał Tylka – wizualizacja

statystyce częstotliwości występów na Jazz Od Nowa Festival czołowe miejsce zajmuje Marek Stryszowski, wybitny krakowski instrumentalista i wokalista nie tylko jazzowy. Do tej pory gościł tu trzykrotnie: w 2003 roku z Colaboratorium, cztery lata później z Little Egoists i na jubileuszowej edycji AD 2010, z najlepszym chyba skutkiem, z reaktywowanym wtedy „polskim Weather Report”, czyli Laboratorium. Obecnie wystąpi z programem pomyślanym wyjątkowo ambitnie i niekonwencjonalnie – imię greckiej bogini przeznaczenia Ananke w danym wypadku oznacza bowiem interdyscyplinarne przedsięwzięcie artystyczne według jego pomysłu i scenariusza oraz, naturalnie, do jego muzyki.

W sensie multimedialnego zamysłu jest to szerzej zakrojona kontynuacja wspomnianego koncertu sprzed lat sześciu, kiedy to z Little Egoists wystąpił znany aktor Jan Nowicki, recytujący wybrane wiersze ś. p. ks. Jana Twardowskiego. Tutaj tak rozumianego elementu literackiego akurat nie ma – jest natomiast tenże zespół instrumentalny, dwa głosy wokalne (obok lidera egzotyczny Rasm Al-Mashan), wizualizacje, formy plastyczne w postaci rzeźb czy też elementy choreografii. Jest nawet coś na kształt akcji dramatycznej – wybitny rzeźbiarz Józef Kowalczyk oraz tancerka i autorka układów choreograficznych Magdalena Malik występują bowiem w rolach Twórcy i Ananke Jest wreszcie szlachetna idea całości – ma to być przecież „próba współczesnej artystycznej wizji opisywania świata, dotycząca nie zawsze łatwej historii, teraźniejszości oraz nadziei, problemów i niepokojów związanych z bliższą i dalszą przyszłością”, a także „próba zrozumienia przez współczesnego twórcę istoty tworzenia…”

Wiadomo skądinąd, że koncepcje podobnie wzniosłe nie zawsze muszą sprawdzać się w praktyce – są jednak podstawy, by wierzyć, że w wypadku Marka Stryszowskiego, twórcy wybitnego i nieszablonowego, stanie się inaczej (zważywszy dodatkowo na udaną premierę „Ananke” podczas festiwalu World Art Underground Wieliczka 2012). W każdym razie będzie to bezprecedensowy i zapewne niepowtarzalny wieczór w historii Jazz Od Nowa Festival, kojarzący się z „kosmicznymi” spektaklami koncertowymi Sun Ra i jego Arkestry czy może nawet angielskiego zespołu acid rockowego Hawkwind.

 

 

23 lutego (sobota), godz. 20:00

BALLISTER (USA/N)

Dave Rempis (USA) – saksofon tenorowy
Fred Lonberg-Holm (USA) – wiolonczela
Paal Nilssen-Love (Norwegia) – perkusja

Trudno wyobrazić sobie dziś poważny festiwal jazzowy o uniwersalnym profilu repertuarowym bez nader interesującego, choć niezbyt strawnego dla przeciętnego słuchacza nurtu freejazzowego, nie do końca słusznie utożsamianego czasem z free improv, czyli tak zwaną swobodną improwizacją. Na toruńskim festiwalu właściwie od początku było miejsce dla wykonawców z tego kręgu: od znakomitego francuskiego trębacza Jean-Luc Capozzo z triem polskich muzyków (2003) po szwajcarsko-francusko-amerykański kwartet wybitnego puzonisty Samuela Blasera (2011) albo polsko-brytyjskie Riverloam Trio (2012).

W roku bieżącym tradycję tę kontynuować będzie kolejny międzynarodowy zespół, czyli amerykańsko-norweski Ballister. Legitymuje się on dwoma albumami, bardzo dobrze przyjętym w USA „String Bastard” (2010), i równie ciekawym „Mechanisms” (2012), zarejestrowanym podczas koncertu w chicagowskim klubie „Hideout”. Muzycy określają swoje wspólne przedsięwzięcie jako „free-wheeling trio”, co, mimo niejakiej mglistości tego sformułowania, można rozumieć zarówno jako aluzję do free jazzu, jak i do swobodnej improwizacji – zwłaszcza że istotnym odniesieniem dla Ballister jest twórczość Ornette’a Colemana czy nawet elektrycznych zespołów Milesa Davisa.

Spektrum stylowe tria jest wręcz szersze – obejmuje bowiem także hard bop, którego echa rezonują w grze tenorzysty Dave’a Rempisa. Wcześniej był on członkiem Vandermark 5, gdzie wykonywał muzykę postrzeganą jako fuzja free jazzu, free improv, a nawet be bopu a la Charlie Parker. Wszyscy trzej grali zaś swego czasu w Territory Band, innym zespole Kena Vandermarka, może wręcz ważniejszym dla ich obecnego brzmienia, określonego dodatkowo przez potężne kaskady perkusyjne Nilssena-Love i elektroniczne preparacje wiolonczelowych brzmień Lonberga-Holma, zatrącające o estetykę noise. Bo też współpraca z Vandermarkiem, jednym z najwybitniejszych i najbardziej bezkompromisowych artystycznie saksofonistów współczesnego jazzu, to znakomita szkoła dla wszelkich adeptów muzycznej awangardy sensu largo.

 

MICHAŁ URBANIAK BAND feat. Frank Parker & Wojciech Karolak (PL/USA)

Michał Urbaniak – skrzypce
Frank Parker (USA) – perkusja
Wojciech Karolak – organy Hammonda
Jerzy Małek – trąbka

Wśród goszczących na toruńskim festiwalu klasyków rodzimego jazzu znajdują się też jego ambasadorowie w świecie czy zwłaszcza w USA – artyści o de facto podwójnej, polsko-amerykańskiej tożsamości. Są to: Tomasz Stańko (2002, 2008 i 2012 ), Adam Makowicz (2007 – jedyny wówczas koncert w Polsce), Urszula Dudziak (2008) i, przede wszystkim, jej były mąż Michał Urbaniak (2006 i 2010).

On to przecież, po przedwczesnej śmierci Krzysztofa Komedy, okazał się pierwszym rodzimym muzykiem, który na trwałe zaistniał w czołówce światowego jazzu – albowiem już w 1973 roku zamieszkał w Nowym Jorku, gdzie zrobił szybką i błyskotliwą karierę. Współpracował mianowicie z takimi luminarzami tej muzyki, jak Quincy Jones, Stephane Grappelli, Joe Zawinul czy sam Miles Davis. Gościł na najbardziej prestiżowych imprezach jazzowych, jak Newport Jazz Festival albo JVC Festiwal. Okazał się też światowym pionierem gry na pięciostrunowych skrzypcach, zbudowanych według jego pomysłu. Od ponad dwóch dekad coraz częściej udziela się w Polsce – także jako kompozytor muzyki filmowej i teatralnej, a nawet jako aktor (nagrodzona na festiwalu w Estonii kreacja w filmie Piotra Trzaskalskiego „Mój rower”).

W „Od Nowie” wystąpi w tym roku na czele kwartetu, w którym znajdzie się inna historyczna postać rodzimego jazzu, Wojciech Karolak, uczestnik inauguracyjnej edycji naszego festiwalu jako członek doborowego tria Karolak-Levandek-Baron, oraz uzdolniony, o jakieś dwa pokolenia młodszy trębacz Jerzy Małek. Składu dopełni chicagowski perkusista Frank Parker Jr., grywający zarówno z wielkimi jazzmanami amerykańskimi w rodzaju ś. p. Freddie’go Hubbarda, jak i z innym młodym polskim trębaczem, Maciejem Fortuną. Skład ów –dwóch zasłużonych seniorów, „młody lew” i chętnie udzielający się u nas ambasador ojczyzny jazzu – syntetycznie obrazuje zarazem obecną kondycję tej muzyki w Polsce. Kondycję, której ogólnoświatowy kryzys chyba nie dotyczy.

 

OUR NOBLE STABILIZATION…

“Our little stabilization”, a bitterly ironic definition of the small-time consumerism of the 1960’s communist Poland (coined by Tadeusz Różewicz, one of the most important Polish poets and dramatists of the post-WWII period) may be reformulated, with respect to the Jazz Od Nowa Festival in Toruń, as “our noble stabilization”. The most immediate reason is that the event in question, for the first nine years held in two-day format, since its tenth edition has actually stabilized itself as a four-day musical feast – this year organized for the thirteenth time, from February 20 to February 23, 2013, against all the prejudices traditionally associated with this number…

Throughout this time, the festival has regularly attracted a rather large and appreciative audience – the concerts by top attractions, such as Tomasz Stańko or Al Foster, being usually sold out some days in advance – which in itself may be considered a further proof ot its stabilization. Nevertheless, for the past twelve years the festival has also undergone visible changes.

Originally, it featured mainly Polish jazz artists: on the one hand, the “conservatives”, such as Namysłowski or Ptaszyn, on the other hand, the “revolutionaries” in the mould of Tymon or Mazzoll. At this time, the foreign guests were invited only occasionally.

The festival’s tenth edition proved to be something of a turning point – owing to the concerts of Odd Lot, a Canadian band led by the trumpeter of Polish origin, and, first of all, of Michał Urbaniak’s quartet, where two Polish musicians were backed by the Anglo-American rhythm section. Consequently, in the next two years, the event evolved into a “festival of international line-ups”, such as AMC Trio from Slovakia, featuring Ulf Wakenius, a brilliant guitarist from Sweden, or The Brag Pack, a quartet comprising the musicians from Germany, Holland, Hungary and Indonesia, its German leader having strong Polish connections as well.

The present edition will follow this direction, due to such bands as Eryk Kulm International Quartet, comprising the instrumentalists from Poland, GB and the US, or PGR-Latin Fire!, where three Polish musicians shall be assisted by the guests from Cuba and Chile. At the same time, the bill shall feature two all-Polish line-ups – one mildly “revolutionary” (A-Kineton), the other slightly “conservative” (Zbigniew Namysłowski Quintet) – which shows that, despite the aforementioned changes, the festival has actually stayed faithful to its original identity. This – plus the organizers’ traditional care for the high artistic level and efficient promotion of the event in the nationwide media – also contributes to the overall impression of “noble stabilization”.

It should also be stressed that, meanwhile, the “Od Nowa student club” has changed into the “Od Nowa Academic Centre of Culture and Art” – as, in the past year, the festival venue was impressively modernized and extended to incorporate a new, comfortable auditorium. It is precisely there that this edition’s concerts shall be held – hopefully, to still greater pleasure on the part of the audience.

The festival shall commence with A-KINETON, which is actually the title of the second album by the group of “revolutonaries” from Bydgoszcz and Gdańsk “yass” environment. On this record – to be released just before the first festival evening – Kamil Pater (guitar), Irek Wojtczak (tenor and baritone sax), Paweł Urowski (double bass), and Rafał Gorzycki (drums) present a remarkable variety of influences, ranging from the aesthetics of ECM recordings to progressive rock in the spirit of Gentle Giant. This diversified musical approach may well be due to the fact that all of them play simultaneously in bands such as Contemporary Noise Sextet, Sing Sing Penelope or Irek Wojtczak Outlook.

The first night shall be concluded with the second festival concert of ZBIGNIEW NAMYSŁOWSKI QUINTET (Zbigniew Namysłowski – alto and soprano saxes, sopranino, Jacek Namysłowski – trombone, Sławek Jaskułke – piano, Andrzej Święs – double bass and Grzegorz Grzyb – drums), exactly ten years after the first one. Even though traditionally seen by “yass revolutionaries” as a mainstream “conservative”, Namysłowski not infrequently experimented with diverse genres, such as Polish or Balkan folk, rock, or even classical music – proving himself, meanwhile, as the first ambassador of Polish jazz behind the Iron Curtain (owing to the album “Lola”, recorded and released in Great Britain already in 1964). This year, the “Od Nowa” crowd shall be treated by this deserved artist with a feast of solid, Polish folklore-tinged mainstream playing.

The opening attraction of the second night shall be this edition’s first international line-up, i. e. the quintet PGR-LATIN FIRE!, where three Polish musicians, Grzegorz Rogala (trombone), Witold Janiak (piano) and Wojciech Pulcyn (double bass) appear alongside the Cuban trumpeter of the name Daniel El Congo Allen and Miguel Alejandro Lagos Miranda, a drummer and percussionist from Chile. The leader of the band (“PGR” being the abbreviation of “Project of Grzegorz Rogala”) is the talented trombonist, educated at prestigious schools, such as the Jazz Institute in Berlin or the Berklee College of Music in Boston, and betraying lively interest not only in mainstream jazz, but also in ethnic music of Poland, Israel as well as South and Central America. Vibrating with bossa nova, tango and clave rhythms, their set is undoubtedly going to be a welcome novelty for the local audience.

The night shall continue with ERYK KULM INTERNATIONAL QUARTET feat. PIOTR WOJTASIK (Eryk Kulm – drums, Osian Roberts – tenor sax, Reggie Moore – piano, Adam Kowalewski – double bass, and Piotr Wojtasik – trumpet), where, again, three Polish jazzmen are going to play together with two guests from abroad: a young Welsh saxophonist, tutored by Joe Lovano himself, and a remarkably more experienced Afro-American pianist, a former collaborator of historic jazz bands, such as Thad Jones-Mel Lewis Orchestra. For the latter musician, it will be the second festival performance – whereas the combo’s leader, Sopot-born and Berklee-educated drummer, shall participate in the event for the first time. Considering his earlier encounters with jazz greats, such as late Dizzy Gillespie, one may reasonably expect that „American streamline swing jazz” (as the band’s music is officially promoted) will be warmly received by the festival goers.

Next evening shall introduce the listeners to remarkably different musical universe – owing to FUMANEK, whose leader, the Polish instrumentalist Włodzimierz Kiniorski (soprano and tenor saxes Indian flute, African drums) has been exploring the borderline of free jazz and so called world music for years. Mamadou Diouf (vocals, African drums, percussion), a Senegalese veterinarian residing in Poland, writing books in Polish and singing in Polish, English and native wolof, follows a similar musical path. In concert, they are assisted by Tadeusz Sudnik (digital and analogue synthesizers) and Jacek Wudarczyk (present on stage owing to one his bas-reliefs), playing an imaginative and largely consistent amalgam of jazz, reggae, ambient and ethnic music of Africa.

Fumanek’s set shall be followed by, arguably, the most unique and unconventional production in the festival’s history so far. Marek Stryszowski (saxes, recorders, EWI, vocals, percusssion etc), the co-leader of Laboratorium, sometimes referred to as “Polish Weather Report” and one of the most frequent visitors to the “Od Nowa” jazz feast, this time is coming with his ambitious multimedia project entitled ANANKE and featuring Rasm Al-Mashan from Yemen on vocals, Seb Bernatowicz on keyboards, Paweł Ścierański on guitar, Kris Bodzoń on bass guitar, Grzegorz Grzyb on drums and percusssion, Luiza Bernatowicz on cello Magdalena Malik, responsible for choreography and dancing, Józef Kowalczyk, as the author of sculptures, and Michał Tylka, in charge of visualizations. Moreover, Malik shall act as Ananke and Kowalczyk as Creator, since the project, successfully premiered at the World Art Underground Wieliczka Festival in 2012, also incorporates dramatic action, attempting to explore the mystery of artistic creation (among other, even more challenging themes).

The final night is bound to satisfy all free jazz/free improv lovers – at least initially, due to the stage being taken by the American-Norwegian trio BALLISTER, comprising Dave Rempis (tenor sax), Fred Lonberg-Holm (cello), and Paal Nilssen-Love (drums). All the musicians used to play with Ken Vandermark, one of the most innovative and influential saxophonists of contemporary jazz, penetrating the highly challenging area between free improv and avant rock (with a remarkable addition of noise music or even be bop elements), and thus setting the direction for Ballister’s at least just as adventurous musical explorations.

The 13th edition of Jazz Od Nowa Festival shall be triumphantly concluded by MICHAŁ URBANIAK BAND feat. Frank Parker & Wojciech Karolak, led by the longest serving Polish jazz ambassador to the US, a violin virtuoso, a collaborator of numerous giants of this music, from Stephane Grapelli to Joe Zawinul or even Miles Davis, and a participant of most prestigious jazz events, such as Newport Jazz Festival or JVC Festival (known also as a successful author of film scores and, more recently, as a film actor). Among the musicians he chose to play with him on the occasion on his third visit to this festival are Wojciech Karolak (Hammond organ), a historic figure of the Polish jazz, and one of its promising “young lions”, i. e. Jerzy Małek (trumpet). The line-up is completed by Frank Parker, Jr., a drummer from Chicago, equally eager to collaborate with American jazz icons, such as late Freddie Hubbard, and Polish jazz hopes, such as Maciej Fortuna. This selection of musicians proves, arguably, that Polish jazz has already established itself as a musical phenomenon of international importance and renown.