JAZZ Od Nowa Festival 2017

22 – 25 lutego (środa – sobota), godz. 20:00

ZMIENNOŚĆ W NIEZMIENNOŚCI

„Od lat mówi się o galopującym przyroście jazzowych festiwali w naszym kraju. Podobno ich liczba dawno już przekroczyła 140. Większość z nich to imprezy o dość podobnym profilu, trwają na ogół dwa-trzy dni, zapraszani są artyści polscy, a formuła, choć zwana festiwalem, polega na wieczornych koncertach” – stwierdza Radek Nowak relacjonując Wschód Piękna World Orchestra Festival dla „JAZZ FORUM” (2016 nr 6, s. 16). Zbigniew Namysłowski, na tychże łamach, zgłasza poniekąd votum separatum: „Jest coraz więcej festiwali, na których nie ma miejsca, albo pozostawia się bardzo niewiele miejsca, dla polskich muzyków” (2016, nr 9, s. 39).
Jak, w układzie określonym aż tak niejednoznacznie, sytuowałby się JAZZ Od Nowa Festival, w tym roku odbywający się już po raz siedemnasty – zwłaszcza że nie mógłby służyć za egzemplifikację dla żadnej z przytoczonych wyżej opinii? Przez pierwsze dziewięć lat miał wprawdzie format dwudniowy, który z okazji jubileuszu dziesięciolecia wydłużył się do dni trzech, a od roku 2011 ustabilizował na poziomie czterech (z wyjątkiem pięciodniowej edycji czternastej). Jego „formuła” istotnie „polega na wieczornych koncertach”, zdarzają się jednak niebagatelne atrakcje: by wspomnieć tylko wystawę okładek płytowych znanych w świecie grafików Rosława Szaybo i Stanisława Zagórskiego, pięknie wzbogacająca edycję ubiegłoroczną (24-27 lutego). Co się tyczy narodowości zapraszanych wykonawców, sprowadza on całkiem w tym względzie rozbieżne diagnozy Namysłowskiego i Nowaka niejako do wspólnego mianownika; wystąpiła już na nim przecież cała czołówka jazzu rodzimego, od Ptaszyna do Możdżera, a także kilku renomowanych muzyków zagranicznych (patrz choćby Etienne Mbappe, basista z Kamerunu, współpracujący z takimi tytanami jazz-rocka, jak John Mc Laughlin czy ś. p. Joe Zawinul, albo Al Foster, dawny perkusista Milesa Davisa). Tym jednak, co najbardziej rzuca się w oczy niemal na każdym festiwalowym afiszu, są składy międzynarodowe, czasem formowane specjalnie w celu występu na JONF.

Z perspektywy czasu one właśnie wydają się najbardziej charakterystyczną cechą festiwalowej obsady – de facto jej wartością stałą. W owej stałości kryje się wszakże zmienność, w istotnej mierze decydująca o świeżości i atrakcyjności propozycji JONF: by przywołać tylko gitarzystę Przemysława Strączka, który zadebiutowawszy na rzeczonej imprezie w 2015 roku na czele polsko-amerykańsko-duńskiego kwartetu, teraz objawi się jako członek niecodziennego zespołu trzech kontynentów, obejmującego muzyków z Polski, Meksyku i Chin. Na afiszu zagości też przedstawiciel Japonii, gitarzysta Kazuhisa Uchihashi (w rodzimej kompanii Mazzolla i Sławka Janickiego), po raz kolejny zaś – ambasador Kuby, tym razem w osobie trębacza Jorge Vistela (również w towarzystwie muzyków polskich). W finale, także po raz kolejny, wystąpi natomiast instrumentalista ceniony zarówno nad Wisłą, jak i nad rzeką Hudson, czyli Michał Urbaniak – z właściwą sobie improwizacyjną swadą wieńcząc imprezę, która ma wszelkie dane, by okazać się godną dotychczasowej, chlubnej tradycji JONF.

 

22 lutego (środa), godz. 20:00, Od Nowa

VEHEMENCE QUARTET feat. JORGE VISTEL (CUB/PL)

Jorge Vistel (CUB) – trąbka
Wojciech Lichtański – saksofon altowy
Mateusz Śliwa – saksofon tenorowy
Alan Wykpisz – kontrabas
Szymon Madej – perkusja

Jak zdążyliśmy już zaakcentować w słowie wstępnym, składy międzynarodowe od dość dawna są stałym elementem afisza JONF. Zwraca w nich uwagę stosunkowo częsta obecność muzyków z Kuby – choć żaden jednolity etnicznie tamtejszy zespół jeszcze na tę imprezę nie zawitał.
Bodaj pierwszym artystą kubańskim był tutaj, w roku 2013, renomowany trębacz Daniel El Congo Allen, jako członek grupy puzonisty Grzegorza Rogali PGR-Latin Fire! Dwa lata później, w Piotr Schmidt Electric Group, objawił się nie mniej renomowany perkusista Ernesto Simpson, osiadły zresztą w Londynie. W roku minionym przyjechał natomiast tenorzysta Carlos Averhoff Jr na czele własnego międzynarodowego kwintetu.
Teraz ambasadorem „wyspy jak wulkan gorącej” na JONF będzie trębacz Jorge Vistel, podobnie jak Averhoff związany z prowadzoną przez saksofonistę Grega Osby’ego nowojorską wytwórnią Inner Circle Music. W 2014 roku nagrał dla niej album „Cimarron” – w tymże roku uczestniczył też w prestiżowej trasie koncertowej „Alfredo Rodrigues and The Invasion Parade sponsored by Quincy Jones”. Występował ponadto na sławnych festiwalach jazzowych w szwajcarskim Montreux czy kalifornijskim Monterey (nie mówiąc już o rodzimym Jazzie nad Odrą). W dyskografii, oprócz płyt autorskich, ma też albumy nagrane z bratem pod szyldem The Vistel Brothers w Hiszpanii (gdzie mieszka od 2005 roku). Od mainstreamowo zorientowanego Averhoffa różni go bardziej radykalne, poniekąd awangardowe podejście do materii dźwiękowej – zarazem jednak jest mu bliski ze względu na związki z kubańską tradycją muzyczną.
Na tegorocznym JONF ta „wschodząca gwiazda kubańskiej trąbki” (by odwołać się do materiałów promocyjnych) będzie gościem obiecującego polskiego kwartetu Vehemence, legitymującego się udanymi występami na takich festiwalach, jak Jazz Jantar, Jazz nad Odrą czy Letni Festiwal Jazzowy w Piwnicy Pod Baranami, oraz dobrze przyjętą płytą debiutancką „Anomalia” (2015). Jej tytuł koresponduje poniekąd z preferowaną przez zespół nietypową fakturą brzmienia, polegającą na eksponowaniu w pierwszej linii dwóch saksofonów bez instrumentu harmonicznego. Generalnie, przekaz grupy ma cechować „gwałtowność, żywiołowość, spontaniczność” (wedle tychże materiałów promocyjnych), których nie powinno zabraknąć także na najbliższym koncercie w Od Nowie.

NEW YORK JAZZ COLLECTIVE (USA/PL)

Ewa Uryga – śpiew
Mark Soskin (USA) – fortepian
Jarek Michaluk – kontrabas
Dorota Piotrowska (USA) – perkusja

JAZZ Od Nowa Festival od początku stał znacznie bardziej głosami instrumentalnymi niż wokalnymi – poniekąd zgodnie ze specyfiką jazzu, w którym te pierwsze tradycyjnie przeważają (ekspresja wokalna czasem ma tam zresztą wymiar instrumentalny, jak w wokalizie czy scacie). Nie znaczy to wszakże, iż śpiewające głosy, zwłaszcza w urodziwej żeńskiej odmianie, były tu zaniedbywane: vide udane występy Urszuli Dudziak, Krystyny Stańko, Miki Urbaniak czy Rebekki Bakken.
Na niniejszej edycji JONF do tego grona dołączy Ewa Uryga: wokalistka o bogatym repertuarze (obejmującym także blues i gospel), świetnych warunkach głosowych, dużej charyzmie interpretacyjnej i rozległych koneksjach artystycznych. Realizują się one głównie przez współpracę z muzykami polskimi i zagranicznymi, jak Dorota Miśkiewicz, Lora Szafran, Ewa Bem czy osiadły w Polsce amerykański wokalista Brian Fentress, z którym przygotowuje nowy album.
Grono jej amerykańskich przyjaciół obejmuje też pianistę Marka Soskina, który może się pochlubić współpracą z takimi gigantami jazzu, jak Sonny Rollins, Billy Cobham, John Abercrombie czy Gato Barbieri. Kontakty z Soskinem zaowocowały dwoma płytami nagranymi przez Urygę w Nowym Jorku – przede wszystkim „Ballads for Ella”, gdzie wystąpili między innymi świetny amerykański kontrabasista Harvie Swartz, zasłużony trębacz rodzimy Piotr Wojtasik oraz sekcja smyczków katowickiej WOSPR.
Jak wynika z tytułu, na płytę złożyły się nowe wersje utworów wykonywanych przez Ellę Fitzgerald – na przykład „Lush Life” czy „Good Morning Heartache” – i one też wypełnią program toruńskiego występu Urygi, z dodatkiem gospelowych pieśni z repertuaru Mahalii Jackson. Objawią się jednak w skromniejszej szacie brzmieniowej: Urydze i Soskinowi towarzyszyć będą bowiem Dorota Piotrowska, polska perkusistka z powodzeniem działająca w Nowym Jorku, i znany z nagrań z Ptaszynem kontrabasista Jarek Michaluk.
Tym, którzy pamiętają bogate aranżacje z płyty wydanej prawie przed 20 laty, nowe opracowania, ułożone w program „The Shade of Mahalia and Ella” („W cieniu Mahalii i Elli”), wydadzą się zapewne nieco zaskakujące. Zaskakiwanie odbiorcy jest wszakże niezbywalnym przywilejem wszelkiej twórczości prawdziwie ponadczasowej – jak się zapewne przekonamy dzięki interpretacjom Ewy Urygi.

23 lutego (czwartek), godz. 20:00, Od Nowa

MAZZOLL BOW TRIO (PL/J)

Kazuhisa Uchihashi (J) – gitara
Jerzy Mazzoll – klarnet, klarnet basowy
Sławek Janicki – kontrabas

Jak dobrze wiedzą słuchacze koncertów niemiecko-polsko-duńskiego kwartetu Petera Brötzmanna (2008), polsko-austriackiego Zimpel/Reisinger Duo (2012) czy amerykańsko-norweskiego tria Ballister (2013), istotnym wątkiem repertuarowym JONF niemal od początku jest nurt, umownie biorąc, awangardowo-jazzowy. Nierzadko występowali tu przecież artyści z kręgu bydgoskiego klubu Mózg – od powstania w 1994 roku jednego z ważniejszych krajowych przybytków owego nurtu na skalę kraju (od 2 lat także dzięki filii warszawskiej). Łoskot, jeden z firmowych zespołów Mózgu zagościł na JONF już w 2002 roku, a po nim – choćby Mazzoll & Plazmatikon (2007).
Liderem tego zespołu był oczywiście Mazzoll (pierwotnie Jerzy Mazolewski), czołowa postać polskiego yassu, znany tyleż z wirtuozerii w grze na różnych rodzajach klarnetów, ile z niekonwencjonalnych zachowań estradowych (przez cały czas ówczesnego występu grał siedząc do słuchaczy tyłem). Ważniejsze są wszakże jego dokonania artystyczne, obejmujące współpracę z takimi luminarzami avant jazzu, swobodnej improwizacji i sztuki neoawangardowej sensu largo, jak angielski perkusista Tony Oxley, amerykański saksofonista Roscoe Mitchell (znany głównie z The Art Ensemble of Chicago) albo niemiecki artysta multimedialny Alfred Harth, występy na prestiżowych festiwalach w rodzaju Jazz Baltica, organizację imprez tego typu (Yass-no) czy wreszcie dyskografię liczącą około 20 płyt.
Jak wskazuje nazwa tria, Mazzoll wystąpi na JONF w roli lidera – partnerów będzie miał jednak co najmniej równorzędnych. Kontrabasista Sławek Janicki to nader skuteczny animator rodzimego avant jazzu i swobodnej improwizacji w szerszym kontekście artystycznym: jako współzałożyciel i szef Mózgu, twórca i dyrektor Międzynarodowego Festiwalu Muzyki Współczesnej i Sztuk Wizualnych „Mózg Festival”, oraz wytrawny kontrabasista o ponad 25-letnim doświadczeniu (patrz choćby współpraca z mistrzem tuby Zdzisławem Piernikiem). Natomiast Kazuhisa Uchihashi to japoński innowator gry na gitarze elektrycznej i akustycznej, sięgający też po daksofon (eksperymentalny drewniany instrument zaliczany do idiofonów), a jako lider zespołu Altered States od ponad 20 lat uprawiający swobodną improwizację. Oprócz tego jest między innymi autorem muzyki teatralnej, filmowej i baletowej oraz dawnym współpracownikiem Otomo Yoshihide, wybitnego gitarzysty z kręgu avant jazz/free improv – w którym to kręgu publiczność JONF znajdzie się za sprawą Mazzoll Bow Trio.

QYAVY (PL)

Q-rek – gitara
Yacek Rodziewicz – saksofon barytonowy
Maciej Sikała – saksofon tenorowy i sopranowy
Bartek Staszkiewicz – fortepian, instr. klawiszowe
Jose Torres – instrumenty perkusyjne
Tomek Torres – perkusja
Filip Torres – gitara basowa
Darek „Tico” Rokiciński – instrumenty perkusyjne

Zważywszy na dobór wykonawców, JONF ma generalnie charakter międzynarodowy, choć muzycy polscy zawsze stanowili tu większość. Pośród nich zdarzały się też zespoły lokalne, jak na przykład Gribojedow albo Brunerschaft, który pojawił się już na edycji inauguracyjnej AD 2001. W roku następnym na afisz trafiła natomiast toruńsko-bydgoska Q-rek Group. Na fortepianie gościnnie wystąpił z nią cieszący się ogólnokrajowym uznaniem miejscowy pianista Bogdan Hołownia, liderem był wszakże utalentowany gitarzysta Mateusz Kurek, podówczas student Wydziału Jazzu katowickiej Akademii Muzycznej. Teraz, bogatszy o 15 lat nowych doświadczeń muzycznych zdobytych w Q-rek Band czy A i Q, powraca na czele zespołu, którego współliderem jest barytonista, klawiszowiec i producent nagraniowy Jacek Rodziewicz, znany ze współpracy z Republiką czy Kultem. Powraca, by rozpocząć promocję płyty „QYAVY”.
Tytuł owej płyty jest zarazem nazwą grupy, a także… swoistym szyfrogramem treści dla muzyków istotnych. Tak więc „Q” odnosi się nie tylko do ich rodzinnego regionu kujawsko-pomorskiego, ale i do pierwszych głosek nazwiska Kurka oraz upragnionej przezeń najwyższej jakości artystycznej; „YA” to początek imienia Rodziewicza, prezentującego tu nowe oblicze muzyczne; „VY”, czyli „Wy” ma natomiast oznaczać wszystkich współtwórców i odbiorców propozycji zespołu. Czerpie on z różnych źródeł inspiracji: od grunge’owo szorstkiego brzmienia rockowego, przez latynoską pulsację rozbudowanej sekcji rytmicznej, po improwizację bez mała swobodną. Melanż to niecodzienny i dobrze rokujący tylko w wypadku muzyków wszechstronnie kompetentnych – tych zaś nie brak w szerszym, koncertowym składzie, który w tym roku wystąpi na JONF.
Obok liderów oraz ich stałych współpracowników znajdą się tu mianowicie luminarze rodzimego jazzu czy nawet muzyki „niepoważnej” sensu largo. Pierwszym z nich jest osiadły w Polsce od dawna kubański perkusjonista Jose Torres, znany ze współpracy z muzykami tak w swych kategoriach wybitnymi, jak Tomasz Stańko, Zbigniew Namysłowski, John Porter czy grupa Maanam (w QYAVY występujący w asyście synów Tomka i Filipa). Drugi to saksofonista Maciej Sikała, długoletni członek grupy Miłość, grywający też z wybornymi pianistami Arturem Dutkiewiczem i Leszkiem Możdżerem albo trębaczem Piotrem Wojtasikiem, w 2001 roku mianowany zaś przez magazyn „Jazz Forum” „tytanem saksofonu” i od lat najlepszy polski saksofonista w ankiecie „Jazz Top” tegoż pisma. Przy takim wsparciu zespół Kurka i Rodziewicza okaże się zapewne istotną atrakcją obecnej edycji JONF.

24 lutego (piątek), godz. 20:00, Od Nowa

THREE CONTINENTS feat. Xu Fengxia (CHN/MEX/PL)

Przemysław Strączek – gitary
Xu Fengxia (CHN) – guzheng, sanxian, śpiew
Michał Kapczuk – kontrabas
Tomas Celis Sanchez (MEX) – instrumenty perkusyjne

Z każdą edycją JONF potwierdza się jako festiwal powrotów. Najczęściej są one udziałem muzyków starszego pokolenia – by wymienić tylko Marka Stryszowskiego (5 razy), Jana Ptaszyna Wróblewskiego i Tomasza Stańkę (po 4) czy Michała Urbaniaka (w roku bieżącym także po raz czwarty) W ślad za nimi podążają muzycy generacji młodszych – jak chociażby gitarzysta Przemysław Strączek, już po raz drugi goszczący na tej imprezie.
Zadebiutował na niej ledwie 2 lata wstecz na czele Przemek Strączek International Group – kwartetu, gdzie, obok lidera, znalazła się duńsko-amerykańska sekcja rytmiczna oraz Michał Wierba, utalentowany pianista rodzimy – promując nową wówczas płytę „White Grain Of Coffee”. Teraz przyjeżdża z kolejnym międzynarodowym składem, by lansować następny album, którego tytuł – „Three Continents” – jest identyczny z nazwą nowego zespołu gitarzysty.
Skłonność do współpracy z muzykami zagranicznymi – dość powszechną wśród polskich jazzmanów, zwłaszcza młodego pokolenia – zdradzał zresztą wcześniej. Już bowiem na „Evans” (2004) – trzecim albumie solowym, wypełnionym transpozycjami tematów Billa Evansa – wystąpił w duecie z gitarzystą z Hong Kongu, Teriverem Cheungiem. W obecnym, trójkontynentalnym składzie mamy dla odmiany reprezentantkę Chin w osobie grającej na tradycyjnych instrumentach azjatyckich Xu Fengxia, która w latach 1980. była basistką pierwszej grupy rockowej w Szanghaju (warto tu przypomnieć, że od tak zwanego ciężkiego rocka zaczynał także i sam lider). Po przeprowadzce do Europy w dekadzie następnej instrumentalistka ta rozwinęła się wszakże w zgoła odmiennym kierunku muzycznym, na przykład jako współpracownica znanego publiczności JONF mistrza awangardy jazzowej Petera Brőtzmanna.
Przedstawicielem kontynentu amerykańskiego jest w tym składzie Meksykanin Tomas Celis Sanchez, szeroko znany na gruncie polskim jako znakomity perkusjonista (choć ma wykształcenie w klasie kontrabasu). Grywa on między innymi z Krzysztofem Ścierańskim, Anna Marią Jopek czy znaną z tegorocznego afisza JONF Ewą Urygą. Skład dopełnia Michał Kapczuk, kompetentny kontrabasista rodzimy, laureat wielu nagród na prestiżowych festiwalach w rodzaju Jazzu na Odrą. Razem proponują muzykę charakteryzującą się „znakomitą syntezą brzmienia instrumentów europejskich i chińskich oraz wpadającymi w ucho kompozycjami” (jak napisano w „Rzeczpospolitej”).

 

ADAM BAŁDYCH & HELGE LIEN TRIO (NO/PL)

Adam Bałdych – skrzypce
Helge Lien (NO) – fortepian
Frode Berg (NO) – kontrabas
Per Oddvar Johansen (NO) – perkusja

Jazz skandynawski od dawna cieszy się uznaniem na forum międzynarodowym – w istotnej mierze za sprawą muzyków z Norwegii. Szczególnie zasłużeni w tym względzie są związani ze słynną wytwórnią ECM Records mistrzowie jazzowych pasteli i półtonów, saksofonista Jan Garbarek i gitarzysta Terje Rypdal – a poniekąd też Bugge Wesseltoft czy Eivind Aarset, kojarzeni z nacechowanym elektronicznie nu jazzem. Niejaki rozgłos zyskała także osiadła w Wiedniu wokalistka Rebekka Bakken, chętnie sięgająca do rhythm-and-bluesa czy nawet rocka; ona też – nie licząc wcześniejszego występu Tomasza Stańki na czele kwartetu „nordyckiego” – jako pierwsza reprezentowała jazz ze Skandynawii na JONF w 2010 roku.
Obecnie w funkcji tej wystąpi trio pod wodza kompozytora i pianisty Helge Liena. Wykształcony w Akademii Muzycznej w Oslo pod kierunkiem Michaiła Alperina, pianisty postrzeganego jako avant-jazzowe Moscow Art Trio, reprezentuje mniej radykalne podejście do materii muzycznej, współpracując choćby z Silje Nergaard, wokalistką norweską sławną w świecie dzięki płycie „Tell Me Where You’re Going” z udziałem Pata Metheny’ego. Powstałe w 1999 roku Helge Lien Trio wydało zaś do tej pory 9 albumów, porównywanych do propozycji klasyków jazzu nowoczesnego (tria Billa Evansa, Keitha Jarretta czy Brada Mehldaua). Za płytę „Hello Troll” (2008) zespół otrzymał nawet norweski odpowiednik Grammy, lecz na laurach bynajmniej nie spoczął – czego dowodem jest najnowszy album „Bridges”, wydany przez prestiżową niemiecką ACT Records w sierpniu 2015.
Istotny w nim udział – jako wykonawca i autor niemal całego materiału – ma nasz coraz szerzej znany w świecie skrzypek Adam Bałdych, współfirmujący zresztą to wydawnictwo. Na JONF zadebiutował w 2008 roku jako członek rodzimej supergrupy jazz-rockowej Damage Control, by 6 lat później tryumfalnie powrócić na czele własnego kwartetu z gościnną gwiazdą w osobie fińskiego trębacza Verneri Pohjoli. Ten ostatni towarzyszył też Bałdychowi na „Imaginary Room” (2012), pierwszej płycie dla ACT Records, między innymi obok słynnego szwedzkiego kontrabasisty Larsa Danielssona. Trzecia, czyli właśnie „Bridges”, jest, jak przekona się publiczność tegorocznego JONF, co najmniej równie udana: choćby dzięki kompozycjom naszego wirtuoza, niebanalnie nawiązującym do estetyki ECM Records (patrz zwłaszcza urocze „Polesie”).

25 lutego (sobota), godz. 20:00, Aula UMK

VEIN TRIO (CH)

Michael Arbenz (CH) – fortepian
Florian Arbenz (CH) – perkusja
Thomas Lahms (CH) – kontrabas

Na światowej mapie jazzu Szwajcaria istnieje chyba głównie dzięki znanemu festiwalowi w Montreux i jego nieodżałowanemu animatorowi, Claude’owi Nobsowi. Warto jednak zaznaczyć, że z tego właśnie kraju pochodził nieżyjący od prawie 17 lat Raymond Droz, jeden z ciekawszych puzonistów jazzowych drugiej połowy ubiegłego stulecia. Bywalcy JONF pamiętają też zapewne, iż jednym z najbardziej interesujących epizodów jego jedenastej edycji był występ międzynarodowego kwartetu innego szwajcarskiego mistrza puzonu Samuela Blasera, zatrącający o avant-jazzowy minimalizm. Uradują się zatem niewątpliwie na kolejne spotkanie z jazzmanami z ojczyzny Wilhelma Tella.
Tym razem będzie to rodzinne Vein Trio – pianista i perkusista są bowiem bliźniakami. Powstałe w 2006 roku, zdążyło już wystąpić w ponad 30 krajach i nagrać 11 albumów, z których najnowszy, „The Chamber Music Effect” promowany będzie również w Toruniu.
Styl zespołu można by scharakteryzować jako syntezę różnych nurtów swobodnie rozumianego jazzu nowoczesnego na czele z hard bopem – choć w warstwie rytmicznej nierzadko wyczuwa się bardziej tradycyjną, iście niezawodną pulsację swingową. Faktura charakteryzuje się natomiast równouprawnieniem wszystkich instrumentów; w podobnie demokratyczny sposób rozdzielane są obowiązki aranżacyjne i kompozytorskie – pamiętajmy jednak, że zespół chętnie sięga po jazzowe standardy. Czasem rozszerza też swą formułę brzmieniowo-personalną o instrumentalistów występujących gościnnie – są zaś pośród nich tak wybitne postaci współczesnego jazzu amerykańskiego, jak saksofoniści Dave Liebman i znany publiczności JONF Greg Osby.
Z tym pierwszym szwajcarscy muzycy nagrali swój przedostatni album, „Jazz Talks” (2015) – zawierający między innymi niebanalne opracowania klasycznych tematów jazzowych w rodzaju „Autumn Leaves” – a także wcześniejszy o 3 lata, koncertowy „Live Lemuria”, gdzie znalazły się na przykład kompozycje Gershwina na czele z „Summertime” (w ślad za płytą poprzednią „VEIN plays PORGY and BESS” AD 2011). Należy też zaznaczyć, że „VOTE for VEIN – Three People Can’t Be Wrong” (2013) zdobył duże uznanie poza Szwajcarią, między innymi w Polsce. W lutym bieżącego roku w Od Nowie na pewno możemy oczekiwać muzyki wykonanej ze szwajcarską, zegarmistrzowską precyzją i prawdziwym jazzowym feelingiem.

 

MICHAŁ URBANIAK (PL/USA)

Michał Urbaniak – skrzypce, saksofon altowy
Michael Patches Stewart (USA) – trąbka
Marcin Pospieszalski – gitara basowa
Marek Pędziwiatr – instr. klawiszowe
Frank Parker (USA) – perkusja

Obok preferencji dla składów międzynarodowych, ważną cechą repertuarową JONF zawsze była regularna obecność klasyków rodzimego jazzu różnych generacji. Wymowna była w tym względzie już edycja inauguracyjna, kiedy to, podczas wieczoru finałowego, na estradzie pojawiły się kolejno Karolak-Levandek-Baron Trio, Śmietana-Szukalski Quartet i Jan Ptaszyn Wróblewski Czwartet.
Jedni regularnie powracali – jak Ptaszyn. Inni odchodzili na zawsze – jak nieodżałowani Śmietana i Szukalski (choć ten pierwszy zdążył tu jeszcze wystąpić w 2009 roku). Jeszcze inni przyjeżdżali po raz pierwszy, by regularnie powracać – jak Tomasz Stańko. Albo Michał Urbaniak, od dawna należący do dwóch jazzowych światów: polskiego i amerykańskiego. Wszak jest on pierwszym rodzimym muzykiem, który zdobył mocne prawo obywatelstwa w ojczyźnie jazzu; jak zresztą stwierdził w wywiadzie dla „JAZZ FORUM” w 2001 roku, zawsze czuł się Amerykaninem (głównie w sensie kulturowym). Jego indywidualny ton w grze na skrzypcach docenił przecież sam Miles Davis. Urbaniak to jednak także uzdolniony saksofonista oraz muzyk wszechstronny i poszukujący – vide eksperymenty z jazzem symfonicznym czy hip hopem.
Na JONF wystąpił do tej pory trzykrotnie: za pierwszym razem na czele polskiego tria (2006), za drugim – z polsko-amerykańsko-brytyjskim kwartetem (2010), za trzecim – jako lider kolejnego, tym razem polsko-amerykańskiego kwartetu. Repertuar tych koncertów generalnie nie odbiegał od jazzrockowo-funkowego mainstreamu – jak zaś będzie tym razem?
Za perkusją, jak 4 lata wstecz, zasiądzie Frank Parker, Afro-Amerykanin z Chicago, o koneksjach jazzowych obejmujących zarówno sławnych rodaków (Freddie Hubbard), jak i młodych instrumentalistów z Polski (Maciej Fortuna). Drugim ambasadorem ojczyzny jazzu będzie Michael Patches Stewart – trębacz z Nowego Orleanu, długoletni współpracownik Ala Jarreau i Marcusa Millera, a toruńskim jazzfanom znany z JONF AD 2012 jako gość zespołu Henryka Miśkiewicza Full Drive 3. Polskę reprezentują w tym kwintecie młodsi, choć doprawdy wszechstronni muzycznie Marcin Pospieszalski i Marek Pędziwiatr, oba kraje połączy zaś harmonijnie osoba lidera. Sądząc po jego wcześniejszych występach na JONF, nie należy tu oczekiwać większych niespodzianek – można jednak mieć pewność, że i tym razem nie zejdzie on poniżej określonego poziomu artystycznej rzetelności. Będzie to zatem tyleż przewidywalny, co mocny akcent finałowy kolejnej edycji festiwalu od 17 już lat rozkwitającego w grodzie Kopernika pod patronatem najsłynniejszej miejscowej uczelni.